
Zazdrość to jedno z tych uczuć, których w sobie nie lubimy. Trochę wstyd, trochę żal, czasem nawet złość – na siebie, na innych, na życie. Ale… co jeśli zamiast ją tłumić albo oceniać, spojrzeć na nią jak na wskazówkę?
Zazdrość może być lustrem, jednak pokazuje nie to, kim jesteś, ale to, czego naprawdę pragniesz.
Zazdrość = potrzeba, która domaga się zauważenia
Zazdrość o czyjąś podróż? Może pragniesz więcej wolności.
Zazdrość o sukces? Może jesteś gotowa zacząć realizować własny pomysł.
Zazdrość o spokój, pewność siebie, relacje? Może to czas zapytać siebie: „A co JA sobie daję?”
Zazdroszczenie innym wywołuje u Ciebie poczucie wstydu? Niepotrzebnie. Zazdrość może uświadomić Ci czego naprawdę chcesz.

Rozwój osobisty kobiet zaczyna się od… uczciwego spojrzenia na siebie
W mediach społecznościowych wszystko wygląda pięknie. Ale rozwój osobisty to nie estetyczne story z matchą. To siedzenie w swoich emocjach, słuchanie ich, rozbieranie na czynniki tego, co Cię rusza. To nie jest prosta droga. Ale podróż na szczyt jest warta każdego jednego kroku.
Zadaj sobie kilka prostych, ale mocnych pytań:
- Komu zazdroszczę i jakie uczucie to we mnie to wywołuje?
- Czy to, czego zazdroszczę, jest czymś, co sama chcę tworzyć w swoim życiu?
- Co mogę zrobić w małej skali już dziś, żeby być bliżej tego?
To nie jest terapia. To ćwiczenie samoświadomości, które można robić nawet przy porannej kawie. I ono zmienia Twoją perspektywę.
Praca nad sobą nie musi być walką
Zbyt często rozwój osobisty kojarzy się z „poprawianiem siebie”. Tymczasem prawdziwa zmiana zaczyna się wtedy, gdy zamiast siebie krytykować – zaczynamy siebie słuchać.
To właśnie dlatego stworzyłyśmy książkę „3,2,1… Bloom!” – nie tylko po to, byś stała się najlepszą wersją siebie, ale też po to byś poznała tę, którą już jesteś.
Znajdziesz tam:
- ćwiczenia rozwojowe dla kobiet,
- pytania, które pomagają dotknąć sedna emocji (także zazdrości),
- przestrzeń do tego, by pisać, analizować, czuć i rozumieć – bez oceny, za to z czułością.
Zazdrość nie jest Twoją wadą. To Twoja wskazówka.
Kiedy kolejnym razem poczujesz ukłucie porównywania się, zamiast je odrzucać – zatrzymaj się.
To moment, który mówi:
„Tam jest coś dla Ciebie. Tylko musisz to rozkodować.”
Bo nie jesteś zazdrosna o „nich”.
Jesteś zazdrosna o siebie z przyszłości, która już wie, czego chce – i idzie po to.
